Fasolka (niezupełnie) po bretońsku (wege)
Czas przygotowania: ok. 15 min., czas gotowania: ok. 30 min.
Wszelkie strączki to moja kulinarna miłość. Ciągle coś moczę i gotuję, bo nie lubię tych puszkowanych. A ponieważ z mięsem ciągle mi nie po drodze, jem je często ze względu na sporą zawartość białka. Jedynie Tomek (!!! kiedyś byłoby to nie do pomyślenia) towarzyszy mi w ich jedzeniu, Maja i Łukasz nie lubią, o Antku nawet nie wspomnę. Przedstawiam Wam moje najnowsze dzieło, fasolkę po bretoński w wersji wegetariańskiej a nawet wegańskiej. Możecie oczywiście przerobić ją na wersję tradycyjną, dodając zamiast/ oprócz suszonych pomidorów boczek wędzony, kiełbasę czy co tam jeszcze lubicie.
- paczka fasoli średni jaś namoczona przez noc lub 2-3 puszki białej fasoli
- 2-3 cebule
- 10-12 suszonych pomidorów (takich suszonych suszonych, nie z zalewy)
- 2-3 ząbki czosnku
- ok. 300 ml przecieru pomidorowego
- woda/ bulion
- olej
- papryka słodka
- papryka ostra
- papryka wędzona
- majeranek
- syrop klonowy lub inny słód
- sól, pieprz
Przygotowanie
Fasolę ugotować ze sporą ilością kminku, który sprawia, że jest ona łatwiej strawna. Odsączyć. Rozgrzać garnek, wlać olej i poddusić posiekaną cebulę i pokrojone w paseczki pomidory. Dusić 3-4 minuty, dodać przeciśnięty przez praskę czosnek, podusić jeszcze chwilę. Dorzucić fasolę, wlać przecier i tyle wody/ bulionu, aby osiągnąć ulubioną konsystencję. Dodać wszystkie przyprawy i gotować po przykryciem ok. 20 minut. Jeśli fasola za mocno gęstnieje, dolać wodę/ bulion i jeszcze chwilę gotować. W razie potrzeby doprawić. Jest pyszna natychmiast, ale w kolejne dni jeszcze lepsza.