Oldskulowy kompot z rabarbaru
Czas przygotowania: 5 min., czas gotowania: ok. 40 min.
Rabarbar zawsze przypomina mi dzieciństwo i moją najukochańszą Babcię. Jeździłam z Nią często na ogródek, gdzie rosły różne kwiaty (szczególnie pamiętam groszek pachnący, który rósł wspinając się po płocie), truskawki i krzewy owocowe. Z moją Siostrą i Bratem obrywaliśmy porzeczki i agrest. Na krzakach tego ostatniego były kolce, więc szczerze nie lubiliśmy tego zajęcia, a akurat agrestu było najwięcej. Był też rabarbar, w jednym miejscu niedaleko zasypanej studni. Zrywałam go, odrzucałam liść i jadłam z cukrem prosto z torebki. W domu Babcia piekła z nim placek i robiła kompot. Przez wiele lat rabarbaru nie było, ale kilka lat temu powrócił do łask. Kupuję jak tylko się pojawia i robię kompoty i placki. Jak moja Babcia.
- 3-4 łodygi rabarbaru (jeśli są grube, cienkich nieco więcej)
- kawałek imbiru wielkości płowy kciuka
- 2-3 goździki
- cukier trzcinowy (u mnie 5 łyżek)
- 4 – 5 l wody
Przygotowanie
Rabarbar umyć, pokroić na tyle, żeby zmieścił się w garnku. Dorzucić pokrojony imbir, goździki, wlać wodę. Gdy woda zawrze, wsypać cukier i gotować na niewielkim płomieniu ok. 20 minut. Sprawdzić, czy nie trzeba dosłodzić. Rabarbar lubi duuuuuużo cukru, niestety.