Szagówki babci Eli O.
Czas przygotowania: ok. 30 min.
Nazwa „szagówki” pochodzi z poznańskiej gwary, w której „na szagę” oznacza na ukos, na skos. Jest to sposób krojenia tych klusek, które powszechnie nazywane są kopytkami. W moim rodzinnym domu jadło się różne tradycyjne wielkopolskie potrawy, ale szagówek nie jadaliśmy. W moim domu jemy je od niedawna, przepis na nie przyniosła Maja od swojej koleżanki Gabrysi. A było to tak. Któregoś dnia Maja była u Gabi i tam została poczęstowana szagówkami zrobionymi przez jej babcię. Tak jej smakowały, że babcia zaprosiła Maję na wspólne robienie szagówek. Maja wróciła najedzona i z przepisem od babci Eli. Od tego czasu robimy je co jakiś czas. Warto je zrobić z dużej porcji, bo te, które zostaną do następnego dnia, odsmażamy na maśle klarowanym i są lepsze niż te gotowane. Do szagówek idealna jest kapusta kiszona.
- 2 kg ziemniaków
- jajo
- mąka (wg przepisu pszenna, u nas orkiszowa)
- sól do smaku
- boczek
- cebula
Przygotowanie
Dzień przed przygotowaniem szagówek obrać i ugotować ziemniaki. Ja często gotuję w mundurkach i po przestudzeniu obieram. Zimą można ugotować je tego samego dnia, wystawione na mróz stygną szybko. Muszą być bardzo zimne. Zetrzeć je na tarce (dla niecierpliwych i spieszących się może być na dużych), posolić i wygnieść z mąką do uzyskania ciasta, które nie klei się do dłoni. Ja najpierw wygniatam całość, później dzielę ciasto na kilka części i każdą część jeszcze dodatkowo podsypuję mąką. Następnie formować wałki i nieco je spłaszczyć. Pokroić na szagę (na skos). W dużym garnku zagotować wodę, posolić. Szagówki gotować partiami. Po wrzuceniu do wody, delikatnie przemieszać i czekać aż wypłyną. Od wypłynięcia gotować jeszcze 3 minuty, odsączyć. Podaję je z podsmażoną cebulką (dla mnie) oraz z cebulką i boczkiem lub samym boczkiem dla reszty.
Te, które zostaną, przestudzić, schować do lodówki, a następnego dnia odsmażyć, najlepiej na maśle klarowanym.
Te, które zostaną, przestudzić, schować do lodówki, a następnego dnia odsmażyć, najlepiej na maśle klarowanym.
Przepis jest mi bardzo znajomy :-)
:-)