Udka z kurczaka w świeżych śliwkach
Czas przygotowania: ok. 20 min., czas gotowania: ok. 40 min.
Nie pamiętam, skąd mam ten przepis, ale przypomniałam o nim sobie gdy zastanawiałam się, jakie jeszcze danie mogę zrobić ze śliwkami. Akurat przygotowywałam je w kuchni, kiedy weszła Maja. Spojrzała na mięso, spojrzała na śliwki i powiedziała: „Mamo, nie ogarniam tych twoich smaków. Mięso i śliwki?”. Później, gdy wszyscy zasiedliśmy do obiadu, moja córka poprosiła o bardzo małą porcję. Po chwili wzięła sobie dokładkę. A po powrocie z treningu podgrzała sobie jeszcze resztki z obiadu.
- 20 – 30 dkg tłustego wędzonego boczku
- 1 kg udek kurczaka
- 3 cebule
- 2 ząbki czosnku
- 400 g śliwek (moim zdaniem najlepiej węgierek)
- 4 łyżki powideł
- ½ szklanki czerwonego wytrawnego wina
- 1 – 1,5 szklanki bulionu/ wody
- sól, pieprz
Przygotowanie
Boczek kroimy na kawałki, wrzucamy na zimną patelnię, pod którą zapalamy bardzo mały płomień. Wysmażamy boczek mieszając od czasu do czasu, aby wytopił się tłuszcz. Udka myjemy, zdejmujemy skórę. Można oddzielić górną i dolną część udek przecinając je w połowie (jakby „w kolanie”). Na wytopiony tłuszcz wrzucamy mięso, cebule pokrojone w pióro i posiekany czosnek. Smażymy 5 minut. Dodajemy przekrojone na pół śliwki i powidła, zalewamy winem i bulionem/wodą. Solimy i pieprzymy. Gotujemy na wolnym ogniu pod przykrywką przez 30 – 40 minut aż mięso zmięknie. Jeśli sos jest za rzadki, wyciągamy mięso i gotujemy na większym ogniu sam sos, aby się zredukował i zgęstniał. Dorzucamy mięso, podgrzewamy i podajemy.