Przepisy z tagiem:

boczek wędzony

Babka ziemniaczana z Podlasia

Czas przygotowania: ok. 30 min., czas pieczenia: 1,5 – 2 h

Babka ziemniaczana z Podlasia

Czas przygotowania: ok. 30 min., czas pieczenia: 1,5 – 2 h

O naszej pierwszej wizycie na Podlasiu pisałam miesiąc temu. Mój zachwyt dla tego regionu utrzymuje się i wiem, że wrócę tam najszybciej jak się da. Jest tam jeszcze tyle miejsc do odwiedzenia! Od strony kulinarnej czuję także ogromny niedosyt. Udało nam się spróbować paru lokalnych specjałów, głównie różnych pierogów i potraw tatarskich, ale tyle jeszcze dań czeka na degustację. Potrawy tatarskie nas nie zachwyciły, niestety. Były słabo doprawione i takie jakieś bez wyrazu. Pierogi natomiast były przepyszne. Wszystkie. I te nadziewane gęsiną, i te z dziczyzną, i jeszcze orkiszowe z babką ziemniaczaną. Samej babki ziemniaczanej nie udało nam się tam zjeść, ale… Po powrocie do domu dostałam od Magdy, mojej ukochanej jedynej szwagierki, przepis na babkę ziemniaczaną od jej znajomego Wojtka, rodowitego Podlasianina. Jest to przepis rodzinny, od jego mamy. Magda, która spędziła sporo czasu na Podlasiu i miała okazję jeść tam babki w różnych miejscach, stwierdziła, że żadna nie była tak dobra jak babka Wojtka. Zrobiłam ją w końcu dzisiaj. Rewelacja. Pyszna. Zjedliśmy z Tomkiem po sporym kawałku (z domowymi ogórkami kiszonymi), na jutro nam jeszcze zostało. Odsmażę ją i będzie jeszcze lepsza. Tak twierdzi Magda i ja Jej wierzę. Przepis podaję dokładnie za Wojtkiem.
P.S. Dopisuję po dwóch dniach: pierwszego dnia babka była bardzo dobra. Drugiego dnia odsmażyłam kilka kawałków i była jeszcze lepsza. Dzisiaj, czyli na trzeci dzień, odsmażyłam resztę, gdy dojechaliśmy do naszej wakacyjnej mety. Była po prostu obłędna!
  • 2 kg ziemniaków
  • 30-40 dag wędzonego boczku (może być trochę boczku i trochę kiełbasy lub z postem -tylko olej bez mięsa)
  • 2-3 cebule
  • 2 jajka
  • 2 łyżki mąki pszennej
  • sól, pieprz i majeranek

Przygotowanie

Boczek kroimy w drobną kostkę i smażymy aż wytopi się tłuszcz, do boczku wrzucamy pokrojoną w kostkę cebulę i smażymy do zrumienienia. Ziemniaki trzemy na drobnej tarce, dodajemy mąkę, jajka i boczek z cebulą. Doprawiamy solą, pieprzem i majerankiem (majeranku dajemy dość dużo). Wszystko mieszamy i wlewamy do blaszki wysmarowanej tłuszczem (najlepiej smalcem). Wstawiamy do gorącego piekarnika i pieczemy najpierw ok 1/2 godz. w 200 stopniach, a potem zmniejszamy do 150-160 st. i pieczemy jeszcze 1 godz. jeżeli babka jest w mniejszej blaszce i dość gruba, to pieczemy łącznie ok 2 godz.
Ten przepis to taki podstawowy, ale można nie dawać mięsa a wrzucić starty ser żółty, można dodać 2 łyżki śmietany. Dobra jest też babka z kilkoma łyżkami kaszy manny. Przepisów jest dużo, każdy robi wg własnego pomysłu. Można jajek też nie dodawać i tak będzie dobra.
 

Smalec

Czas przygotowania: ok. 10 min., czas wytapiania: ok. 20 min.

Smalec

Czas przygotowania: ok. 10 min., czas wytapiania: ok. 20 min.

Kilka dni temu Maja, moje najbardziej mięsożerne dziecko, poprosiła mnie o smalec. Stwierdziłam, że to już faktycznie ten czas, sięgnęłam do mojego zeszytu z przepisami, zrobiłam małe zakupy, wyciągnęłam mój specjalny garnek przeznaczony do topienia słoniny i następnego dnia smalec był. Został pochłonięty w ciągu dwóch dni. Nawet ja, PRAWIE wegetarianka, zjadłam jednorazowo 3 kawałki chleba ze smalcem i ogórkiem kiszonym!!! Smalec robię od wielu lat jesienią i zimą z przepisu, który dawno, dawno temu dostałam od Darka, szwagra Tomka, a on ten przepis posiadł od swojego dziadka. Tak głosi legenda.
  • kawałek świeżej słoniny (kupuję u rzeźnika zmieloną), ok. 30-40 dkg
  • kawałek wędzonego boczku (ok. 20 dkg)
  • 1 cebula
  • 2 ząbki czosnku
  • jabłko (najlepiej boskop, ale inne też mogą być, lepiej kwaśne)
  • suszony majeranek

Przygotowanie

Cebulę obrać i pokroić w kostkę. Boczek także pokroić w kosteczkę, wyrzucić skórę i największy tłuszcz. Czosnek przepuścić przez praskę. Do garnka wrzucić słoninę (jeśli nie uda się kupić zmielonej tylko w kawałku, to trzeba ją niestety pokroić) i postawić go na niewielkim ogniu. Gdy słonina zacznie się topić, wrzucić cebulę i boczek. Topić mieszając od czasu do czasu. Po około 10 minutach dorzucić czosnek i jabłko, nadal topić, mieszając. Na końcu dodać majeranek i gotować jeszcze około minuty. Przelać do naczynia, wystudzić. Przechowywać w lodówce.
 

Udka z kurczaka w świeżych śliwkach

Czas przygotowania: ok. 20 min., czas gotowania: ok. 40 min.

Udka z kurczaka w świeżych śliwkach

Czas przygotowania: ok. 20 min., czas gotowania: ok. 40 min.

Nie pamiętam, skąd mam ten przepis, ale przypomniałam o nim sobie gdy zastanawiałam się, jakie jeszcze danie mogę zrobić ze śliwkami. Akurat przygotowywałam je w kuchni, kiedy weszła Maja. Spojrzała na mięso, spojrzała na śliwki i powiedziała: „Mamo, nie ogarniam tych twoich smaków. Mięso i śliwki?”. Później, gdy wszyscy zasiedliśmy do obiadu, moja córka poprosiła o bardzo małą porcję. Po chwili wzięła sobie dokładkę. A po powrocie z treningu podgrzała sobie jeszcze resztki z obiadu.
  • 20 – 30 dkg tłustego wędzonego boczku
  • 1 kg udek kurczaka
  • 3 cebule
  • 2 ząbki czosnku
  • 400 g śliwek (moim zdaniem najlepiej węgierek)
  • 4 łyżki powideł
  • ½ szklanki czerwonego wytrawnego wina
  • 1 – 1,5 szklanki bulionu/ wody
  • sól, pieprz

Przygotowanie

Boczek kroimy na kawałki, wrzucamy na zimną patelnię, pod którą zapalamy bardzo mały płomień. Wysmażamy boczek mieszając od czasu do czasu, aby wytopił się tłuszcz. Udka myjemy, zdejmujemy skórę. Można oddzielić górną i dolną część udek przecinając je w połowie (jakby „w kolanie”). Na wytopiony tłuszcz wrzucamy mięso, cebule pokrojone w pióro i posiekany czosnek. Smażymy 5 minut. Dodajemy przekrojone na pół śliwki i powidła, zalewamy winem i bulionem/wodą. Solimy i pieprzymy. Gotujemy na wolnym ogniu pod przykrywką przez 30 – 40 minut aż mięso zmięknie. Jeśli sos jest za rzadki, wyciągamy mięso i gotujemy na większym ogniu sam sos, aby się zredukował i zgęstniał. Dorzucamy mięso, podgrzewamy i podajemy.
 

Conchiglioni z boczkiem i pieczarkami

Czas przygotowania: ok. 25 min., czas zapiekania: 15 - 20 min.

Conchiglioni z boczkiem i pieczarkami

Czas przygotowania: ok. 25 min., czas zapiekania: 15 - 20 min.

Conchiglioni czyli duże muszle makaronowe są wdzięcznym sposobem na pozbycie się zalegających w lodówce resztek. Wystarczy je sprytnie połączyć, ewentualnie coś dokupić i proszę – dwa w jednym – pyszny obiad i posprzątana lodówka. Dzisiaj tym sposobem zużyłam kawałek boczku, który już się tego domagał i śmietanę, której termin ważności właśnie upływał. Dokupiłam 30 dkg pieczarek, połączyłam wszystko w jedno danie i zostałam bohaterką dnia – obiad wzbudził zachwyt o wiele większy niż wersja conchiglioni z sosem mięsnym (kilka wpisów wcześniej).
  • ok. 25 dkg conchiglioni
  • ok. 20 dkg wędzonego boczku
  • ok. 30 dkg pieczarek
  • 250 ml śmietanki 18% (najlepiej świeżej, nie UHT)
  • 2 cebule ze szczypiorem
  • kawał parmezanu
  • sól, pieprz

Przygotowanie

Makaron ugotować w osolonej wodzie według przepisu na opakowaniu. Pieczarki umyć, pokroić w kostkę. Boczek pokroić w paseczki, wrzucić na zimną patelnię, włączyć gaz. Trzymać go na niewielkim ogniu, mieszając od czasu do czasu i czekając, aż wytopi się tłuszcz. Jeśli boczek zaczyna się przypalać, dodać nieco oleju i jeszcze chwilę smażyć. Po chwili dodać posiekane cebule i pieczarki, wszystko razem dusić ok. 10 minut, mieszając od czasu do czasu. Dodać śmietanę, sól (uważać, bo boczek jest słony) i dużo pieprzu. Dusić wszystko jeszcze razem około 5 minut, aż sos nieco zgęstnieje. Na końcu dodać posiekany szczypior. Przestudzone muszle nadziewać sosem i układać w wysmarowanym olejem lub masłem naczyniu żaroodpornym. Całość posypać solidnie startym parmezanem. Zapiekać 15 – 20 minut w temperaturze 180 stopni.
 

Zupa ziemniaczana

Czas przygotowania: ok. 15 min., czas gotowania: ok. 25-30 min.

Zupa ziemniaczana

Czas przygotowania: ok. 15 min., czas gotowania: ok. 25-30 min.

Miała być dzisiaj zupełnie inna zupa, ale zapomniałam kupić fenkuły, które miały być jej głównym składnikiem. Szybki przegląd szafek i lodówki podsunął mi pomysł bardzo prostej zupy ziemniaczanej, która wyszła przepyszna. Podstawowe składniki: podduszona cebula, korzeń pietruszki i ziemniaki są słodkie, więc musiałam pokombinować z dodatkami, żeby nie było zbyt słodko. Fajne przełamanie smaku uzyskałam dzięki dodatkom: podsmażonemu wędzonemu boczkowi dla mięsożernej części Rodziny i wędzonej makreli dla „niemięsnych”.
  • olej/ klarowane masło
  • 1-2 cebule
  • 1 korzeń pietruszki
  • 6 – 8 ziemniaków
  • ok. 1,5 l bulionu/ wody
  • sól, kumin, kurkuma, czarnuszka
  • kawałek wędzonego boczku/ wędzona makrela

Przygotowanie

Cebule obrać, pokroić w pióra. Ziemniaki i pietruszkę umyć, obrać i pokroić. Rozgrzać garnek, wlać olej/ wrzucić masło. Gdy będzie ciepłe (nie gorące), wrzucić cebulę i dusić 3-4 minuty. Dorzucić pozostałe warzywa, posypać łyżeczką kuminu i dusić mieszając od czasu do czasu przez 5 minut. Wlać bulion/ wodę, posolić, dodać szczyptę kurkumy i łyżeczkę czarnuszki.. Gotować pod przykryciem na niewielkim ogniu ok. 25 minut, aż warzywa będą miękkie. Zmiksować, jeśli trzeba, jeszcze doprawić. Boczek pokroić na kawałeczki, wrzucić na zimną patelnię i na malutkim płomieniu podsmażać, czekając aż wytopi się tłuszcz. Podawać do zupy. W wersji bezmięsnej, boczek zastąpić kawałkami wędzonej ryby.
 

Kluski z boczkiem i cebulką

Czas przygotowania: ok. 30 min.

Kluski z boczkiem i cebulką

Czas przygotowania: ok. 30 min.

Gdy Maja chodziła jeszcze do przedszkola, z jakiejś okazji dostała książkę Joanny Krzyżanek „Cecylka Knedelek czyli książka kucharska dla dzieci”. Od tamtej pory przeczytałyśmy ją już kilka razy i ciągle do niej wracamy. Czytamy świetnie napisane historie o Cecylce i jej gąsce Walerii oraz pozostałych mieszkańcach Knedelkowa. Gotujemy i pieczemy wykorzystując zawarte tam przepisy. Jeden z nich, na „kluseczki z deseczki” wszedł już na stałe do naszego rodzinnego jadłospisu. Z maleńką zmianą. Zamiast szczypiorkiem, okraszamy kluski boczkiem i cebulką. Nie jest to może zbyt zdrowe, ale jakie pyszne!!! A trochę tłuszczyku zimą nie zaszkodzi. Mieliśmy to danie dzisiaj na obiad. Aha, jeszcze jedno. Polecam przeczytanie książki – rysunek przestanie być zagadką.

  • 2 szklanki mąki (ja mieszam pszenną z razową albo jakimiś innymi, np. jaglaną, gryczaną, ryżową)
  • 2 jajka
  • 1 kubek ciepłej wody
  • sól
  • kurkuma (dodaję trochę dla koloru i jej właściwości bakteriobójczych)
  • kawałek boczku wędzonego
  • 2 – 3 cebule
  • olej (rzepakowy, słonecznikowy, ryżowy, z pestek winogron)

Przygotowanie

Zagotować spory garnek wody. W międzyczasie zrobić ciasto: wymieszać przesianą przez sito (nie jest to konieczne) mąkę, wbić jajka, dodać wodę, sól i kurkumę. Wszystko wymiesza trzepaczką. Boczek i cebulę pokroić w kosteczkę. Na ZIMNĄ patelnię wrzucić boczek i na małym ogniu go wytapiać. Gdy się wytopi (czyli zmniejszy swą objętość i stanie się bardziej suchy), wlać trochę oleju i wrzucić cebulę. Dusić ok. 7-8 minut aż cebula się mocno zeszkli. Gdy woda w garnku zawrze, wrzuca do niej małe kawałki ciasta (najłatwiej zrobić to zsuwając z krawędzi miski nożem lub łyżką). Gotować 3-4 minuty, wyciągać łyżką cedzakową. Jeśli do garnka nie zmieści się całe ciasto, robić kluski w 2 lub 3 etapach. Podawać gotowe kluski z boczkiem i cebulką.