Śliwkowy krem jaglany
Czas przygotowania: ok. 5 min.
Krem jaglany robię sobie na śniadanie dość często. Dorzucam to, na co mam ochotę lub to, co akurat mam w szafkach i mam pyszne śniadanie gotowe w ciągu kilku minut. Staram się mieć w lodówce zapas ugotowanej kaszy jaglanej, która może być przechowywana przez 4-5 dni. Dzisiaj krem w wersji jesiennej.
- 2-3 łyżki ugotowanej kaszy jaglanej*
- mleko (u mnie ryżowe)
- kilka śliwek
- kardamon (cynamon też będzie ok)
- świeża figa
- garść orzechów włoskich
- miód spadziowy
Przygotowanie
Do garnka wrzucić kaszę jaglaną i śliwki bez pestek, wlać mleko w takiej ilości, aby uzyskać ulubioną konsystencję kremu (jeśli ktoś ma czas i ochotę, śliwki można wcześniej podgotować w odrobinie wody, ok. 5-7 min.) Wszystko zmiksować, dodając kardamon. Podgrzać, żeby krem był ciepły. Podawać z orzechami, kawałkami świeżej figi (albo, po prostu ze śliwkami), polane miodem spadziowym. Oczywiście, może to być każdy inny miód, ale ja obecnie jestem w spadziowym totalnie zakochana i używam go prawie do wszystkiego.
* Gotowanie kaszy jaglanej: 1 kubek kaszy (kupując kaszę uważać, żeby była żółta/ złota. Blada, sina jest zjełczała i do niczego się nie nadaje. Przetestowałam!!!) wsypać na sitko, 2 razy przelać wrzątkiem (pozbywamy się goryczki i zanieczyszczeń). Przelaną wsypać do garnka i zalać 2 kubkami wody (może być wrzątek) ze szczyptą soli. Gotować na małym ogniu pod przykrywką ok. 10-15 min. aż cały płyn zostanie wchłonięty. W czasie gotowania nie mieszać. Gdy przestygnie, wrzucić do zamykanego pudełka i przechowywać w lodówce do 4-5 dni. Gdy jest „pod ręką”, przygotowanie czegokolwiek na jej bazie zajmuje chwilę.