Kolorowa sałatka
Przygotowanie: ok. 15 min., podgotowanie składników: ok. 1 h.
Już po kilku dniach, chleb i woda trochę się nam przejadły. Potrzebowałam koloru i taką oto sałatkę wymyśliłam. Brokuły i buraki zrobiłam w takiej ilości, że wykorzystam je jeszcze jutro. I, przynajmniej częściowo, obiad z głowy!
- 3-4 buraki
- 1 brokuł
- ½ grejpfruta
- garść orzechów
- garść sezamu
- 1 łyżeczka musztardy (u mnie najczęściej francuska)
- 1 łyżeczka miodu/ syropu klonowego
- 1-2 łyżeczki soku z cytryny
- 3 łyżeczki oliwy
- sól, pieprz
Przygotowanie
Warzywa umyć. Buraki zawinąć w folię aluminiową i piec piekarniku w 200 st. ok. 1 h (nieduże buraki). W garnku zagotować wodę. W tym czasie brokuły podzielić na mniejsze różyczki, łodyżki pokroić na kawałki, duże łodygi obrać ze skóry, także pokroić. Wrzucić na gotującą się, osoloną wodę i gotować ok. 8 min. Po odcedzeniu natychmiast przelać zimną wodą i wrzucić potem do miski z jak najzimniejszą wodą (dorzucam kostki lodu), żeby zachować jędrność i kolor. Grejpfruta obrać, zdjąć skórkę i porwać na mniejsze cząstki. Do słoiczka wrzucić musztardę, miód i sok z cytryny, szczyptę soli, wymieszać. Powoli dolewać oliwę i mieszać potrząsając zakręconym słoikiem (można to wszystko zrobić w miseczce, ale w słoiku łatwiej się miesza). Sprawdzić smak, doprawić jeśli czegoś brakuje. Na gorącej, suchej patelni podprażyć sezam potrząsając patelnią, żeby się nie przypalił (a przypala się łatwo). Można też podprażanie pominąć. Przestudzone buraki pokroić, dorzucić brokuła, grejpfruta, delikatnie wymieszać. Posypać orzechami, polać sosem i na wierzch nasypać sezam i świeżo zmielony pieprz.