Przepisy z tagiem:

bez glutenu

Wietnamskie naleśniki ryżowe (bezglutenowe)

Czas przygotowania: ok. 5 min., plus czas smażenia plus czas namaczania: ok. 8-10 h

Wietnamskie naleśniki ryżowe (bezglutenowe)

Czas przygotowania: ok. 5 min., plus czas smażenia plus czas namaczania: ok. 8-10 h

Pisałam już o tym na fb, że ze względów zdrowotnych musiałam odstawić gluten, prawdopodobnie na rok-dwa, zobaczymy. Trzymam się już (😉) na tym bezglutenie dwa tygodnie i nie jest źle. Rano jem owsiankę z płatków owsianych bezglutenowych lub jaglankę, tradycyjny makaron zastępuję ryżowym czy jakimś ze strączków (z soczewicy, ciecierzyczy czy grochu), a jak mam wielką ochotę na „kanapkę”, sięgam po wafle ryżowe. To ostatnie jest najsłabsze, bo lubię chleb żytni na zakwasie, ale jak trzeba, to trzeba. Mam w planach wypiek chleba bezglutenowego, ale jeszcze do tego nie dojrzałam. Na razie przedstawiam bezglutenowe naleśniki, które robiłam już w przeszłości, a do których wróciłam. Przepis pochodzi z Jadłonomii, a oryginalnie z Wietnamu. Naleśniki są bardzo ok, nawet Maja i Antek je lubią, chociaż z tradycyjnymi naleśnikami niewiele mają wspólnego. Są twardawe, lekko chrupiące i oczywiście zupełnie inne w smaku. Marta z Jadłonomii twierdzi, że jeśli po smażeniu układa się je jeden na drugim, to miękną i robią się bardziej elastyczne. Mi nie, ale to w niczym nie przeszkadza, przypominają trochę podpłomyki. Maja i ja wolimy je z czymś konkretnym – humusem czy jakąś pastą, Antek oczywiście w wersji słodkiej. Sprawdźcie sami.
Z tej proporcji wychodzi 5-6 naleśników, więc dla nas robię z podwójnej.
  • szklanka ryżu (używam oryginalny indyjski basmati)
  • szklanka zimnej wody
  • sól
  • łyżka mąki bezglutenowej (ryżowej, ziemniaczanej)
  • olej do smażenia

Przygotowanie

Ryż zalać dużą ilością zimnej wody i odstawić na noc czy ok. 10 godzin. Po tym czasie wypłukać go dokładnie, zalać szklanką świeżej zimnej wody, dodać sól i bardzo dokładnie zmiksować. Dodać łyżkę mąki bezglutenowej i jeszcze wymieszać. Dobrze rozgrzać patelnię, wlać olej i gdy się rozgrzeje, wlać ciasto i rozprowadzić ruszając patelnią po całej powierzchni. Ciasto jest bardzo rzadkie, ale takie ma być. Smażyć z jednej strony aż ciasto się zetnie i przewrócić na drugą. Wyłożyć na talerz i smażyć kolejne. Po każdym naleśniku, tylko delikatnie przesmarowuję patelnię naolejonym pędzlem, więc smażę je prawie bez tłuszczu.
 

Socca czyli placek z mąki z ciecierzycy (bezglutenowy)

Czas przygotowania: ok. 3 min., czas pieczenia: ok. 25 min.

Socca czyli placek z mąki z ciecierzycy (bezglutenowy)

Czas przygotowania: ok. 3 min., czas pieczenia: ok. 25 min.

Ten przepis zapożyczyłam z „Nowej Jadłonomii” Marty Dymek, ale poleciła mi go znajoma, której mama od pewnego czasu jest na ścisłej diecie, także bezglutenowej. Brak glutenu nie był dla mnie najważniejszą zaletą tego placka, ale ciecierzyca, która jest pełna białka i innego dobra, a której w żadnej innej formie nie byłabym w stanie przemycić Antkowi. A tutaj się udało, zjedliśmy ją któregoś dnia we dwoje do obiadu. Nie ukrywam, że byłam mile zaskoczona tym, z jaką chęcią Antek ją wsuwał, tym bardziej, że nie uznałabym jej smaku za wybitny. Sama w sobie jest nieco bez wyrazu, pomimo tego, że mocno ją doprawiłam. Jednakże w towarzystwie sałatki z pomidorów, różnych innych świeżych warzyw i nasączona oliwą z tejże sałatki bardzo zyskała na smaku. Polecam ją jako dodatek do różnych sałatek z oliwą czy dobrym olejem, fajna będzie także do najróżniejszych past, które latem robi się tak łatwo, bo obfitość warzyw jest ogromna.
  • 1 szklanka mąki z ciecierzycy
  • 1 szklanka i 2 łyżki zimnej wody
  • 2 łyżki oliwy
  • sól
  • ulubione przyprawy, ja używam gotową mieszankę suszonych pomidorów, rukoli i sezamu

Przygotowanie

Wszystkie składniki dokładnie wymieszać (najlepiej trzepaczką balonową) i odstawić na przynajmniej pół godziny, żeby mąka napęczniała. Piekarnik rozgrzać do 220 st. Formę nasmarować oliwą i wsunąć do piekarnika na 4-5 minut, żeby się porządnie nagrzała. Gorącą formę wyjąć i wlać ciasto. Wsunąć do piekarnika i zapiekać 20-25 minut, aż brzegi się mocno zarumienią. Kroić i jeść na gorąco, albo przestudzone.
 

Placuszki z quinoa – komosy ryżowej (bez glutenu, bez cukru, bez laktozy)

Czas przygotowania: ok. 20 min., czas namaczania: ok. 40 min.

Placuszki z quinoa - komosy ryżowej (bez glutenu, bez cukru, bez laktozy)

Czas przygotowania: ok. 20 min., czas namaczania: ok. 40 min.

Już pewnie pisałam, że wykarmienie Antka to niezła żonglerka. Kilku produktów nie może, to fakt, ale większości po prostu nie chce. Owoce nie, warzywa nie, strączki nie… Lubi tylko rosół, pomidorową i z ziemniaków (która tak naprawdę jest zupą z cukinii, którą muszę obrać, żeby się nie zorientował), klopsiki z indyka, pierogi i naleśniki. I tyle! Jak z tego ułożyć jadłospis na tydzień, miesiąc, rok??? Podobno trzeba dać dzieciom dobry przykład, więc pozostałą częścią rodziny dajemy. Jemy mnóstwo warzyw w różnej postaci, dużo owoców, strączki w wielu odsłonach… I nic. On tego nie zje, nawet nie spróbuje – ciągle słyszę. Mam czasami dość, ale ostatecznie wymyślam ciągle coś nowego, szukam inspiracji. Przepis na te placki znalazłam w książce Magdaleny Gembackiej „Kolorowa kuchnia roślinna”. Quinoa czyli komosa ryżowa to skarbnica wszystkiego co dobre. Wiem, że w postaci ugotowanej Antek nawet by jej nie tknął, ale pod postacią placuszków wsuwa „jak dziki” (to jego określenie), a pozostałym domownikom także smakują. Podana porcja starcza na placki dla dwóch osób (u nas, ale my dużo jemy).
  • ½ szklanki komosy ryżowej
  • 1 spory banan
  • 4 łyżki mleka roślinnego (np. migdałowego)
  • cynamon, kardamon, ekstrakt waniliowy
  • ½ łyżeczki sody
  • 2 łyżeczki soku z cytryny
  • 1 łyżka syropu klonowego/ daktylowego
  • szczypta soli

Przygotowanie

Komosę zalać ok. 2 kubkami wrzątku i odstawić na ok. 40 minut. Po tym czasie odcedzić i dobrze przepłukać pod bieżącą wodą. Zmiksować z mlekiem i bananem na gładkie ciasto. Dodać przyprawy do smaku, syrop, sodę i sól, ponownie zmiksować. Na dobrze rozgrzanej patelni smażyć niewielkie placuszki (duże mogą się rozpadać) na maśle klarowanym/ oleju kokosowym/ oleju z pestek z winogron.
 

Placki z cukinii z tymiankiem i mozzarellą (bezglutenowe)

Czas przygotowania: ok. 15 min. plus czas smażenia

Placki z cukinii z tymiankiem i mozzarellą (bezglutenowe)

Czas przygotowania: ok. 15 min. plus czas smażenia

Cukinia to wdzięczne warzywo, które latem często wykorzystuję. Jest bardzo delikatna w smaku, żeby nie powiedzieć nieco mdła, więc potrzebuje bardziej aromatycznych dodatków. Lubię ją w towarzystwie świeżo zmielonej gałki muszkatołowej, czosnku, parmezanu i pomidorów. Od lat przygotowuję cukiniowe placuszki z różnymi dodatkami, ten przepis to moje najnowsze odkrycie.
Jest to wersja bezglutenowa, ponieważ dodaję mąkę z ciecierzycy, ale oczywiście można użyć zwykłej mąki.
  • 2 nieduże świeże cukinie
  • 2-3 ząbki czosnku
  • świeży tymianek
  • kilka gałązek posiekanej natki
  • 1-2 jajka
  • 1-2 kulki mozzarelli
  • sól. pieprz, świeżo starta gałka muszkatołowa
  • kilka łyżek mąki z ciecierzycy
  • olej/ masło klarowane

Przygotowanie

Cukinię zetrzeć ze skórką na tarce (duże oczka). Można cukinię wrzucić na sitko, żeby pozbyć się części soku, ale ja tego nie robię. Czosnek przecisnąć przez praskę. Do cukinii dodać czosnek, dużo obranego z gałązek tymianku, natkę, jajko/a, przyprawy i pokrojoną w niewielką kostkę mozzarellę. Dodać tyle mąki, żeby masa na tyle zgęstniała, aby placki się nie rozwalały. Smażyć z obu stron na oleju lub maśle klarowanym na złoty kolor. Można odsączyć z tłuszczu na ręczniku papierowym. Podaję z sosem czosnkowo-ziołowym.
 

Orzechowe ciasto (bez glutenu, bez laktozy)

Czas przygotowania: ok. 15 min., czas pieczenia: ok. 40 min.

Orzechowe ciasto (bez glutenu, bez laktozy)

Czas przygotowania: ok. 15 min., czas pieczenia: ok. 40 min.

Od lat długi weekend majowy spędzamy w domu. Wiele osób wyjeżdża, więc mamy ciszę i spokój. Śpimy do późna, jemy pyszne, przeciągające się śniadania, wychodzimy na długie spacery z psem, a później coś tam sobie wymyślamy. Kino, kawiarnia, kręgle… na co tylko mamy ochotę. Wieczorem wspólne oglądanie filmu albo kącik czytelniczy – rozkładamy się na kanapie i fotelach, każdy ze swoją książką. Dla mnie był to także czas poszukiwania nowych kulinarnych inspiracji. Przeglądałam moje książki kucharskie, które bezczynnie stoją na kuchennych półkach, bo nie mam kiedy do nich zaglądać. Siedziałam także w sieci, odwiedzając znajome ulubione blogi, ale udało mi się znaleźć kilka nowych. Wpadłam na www.natchniona.pl, blog prowadzony przez młodziutką dziewczynę z przepisami bezglutenowymi. Kilka lat temu, gdy była nastolatką, dowiedziała się, że nie toleruje glutenu. Na jego pożegnanie zjadła wielkie ciastko biszkoptowe z kremem i tak rozpoczęła się jej bezglutenowa przygoda. Trudna i ciężka na początku, jak pisze, ale… Poczytajcie sami, polecam. Lubię historie, gdy z czegoś trudnego rodzi się coś fajnego, a historia „Natchnionej” do takich należy. Poza tym świetne przepisy i super zdjęcia. Przepis na ciasto orzechowe właśnie stąd pochodzi. Wiedziałam, że będzie pyszne. Zniknęło natychmiast.
  • 250 g orzechów włoskich
  • 5 białek
  • 170 g cukru trzcinowego
  • 1 łyżka soku z cytryny
  • 3 łyżki mielonego siemienia lnianego
  • 40 g gorzkiej czekolady
  • kilka łyżek mleka roślinnego

Przygotowanie

Orzechy zmiksować na grubą mąkę. Białka najlepiej ubijają się, gdy przez kilka godzin trzymane są w temperaturze pokojowej (sprawdziłam wypiekając setki bez). Wrzucić je do miski i rozpocząć ubijanie. Gdy białka się spienią, dorzucić szczyptę soli i ubijać dalej. Dopiero gdy białko jest ubite, zacząć stopniowo dosypywać cukier. Cały czas ubijać. Gdy białka będą ubite, dolać sok z cytryny i delikatnie wymieszać. Dorzucić orzechy i siemię i wszystko bardzo delikatnie, ale dokładnie wymieszać. Blaszkę lub formę (mniej więcej 30-20/25) wyłożyć papierem do pieczenia, wylać masę. Piec 40 minut w temp. 180 stopni. Wystudzić. Już takie są pyszne, ale polecam jeszcze chwilę poczekać i zrobić masę czekoladową, rozpuszczając czekoladę z mlekiem w kąpieli wodnej. Gdy masa nieco przestygnie, posmarować nią pokrojone na kwadraty ciasto.