
Ciastka PRL-u (bez pieczenia)
Czas przygotowania: 15 min.
Ten przepis znalazłam wczoraj na blogu „Mama alergika gotuje” i łza mi się w oku zakręciła – to były ciasteczka mojego dzieciństwa czyli czasu, jak napisała Autorka „gdy w sklepach na półkach było niewiele, żeby nie powiedzieć, że tylko ocet”. Oczywiście ciastka zrobiłam natychmiast, nieco tylko zmieniając przepis. Smak był taki, jakim go zapamiętałam sprzed tych kilku lat :).
- 125 g masła
- 120 g cukru trzcinowego
- 7 łyżek mleka (u nas ryżowe)
- 2 łyżki kakao (ja biorę 1 kakao i 1 karobu)
- 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
- garść płatków migdałowych
- około 2 szklanek płatków owsianych
Przygotowanie
Masło, cukier, kakao (karob) i mleko rozpuścić w garnku na średnim ogniu przez ok. 5 minut. Kiedy masa zacznie bulgotać, zmniejszyć ogień do minimum, dodać ekstrakt i gotować 10 minut, od czasu do czasu mieszając. Dodajemy migdały i stopniowo płatki, wszystko mieszamy. Masa powinna być zwarta, ale nie za sucha, więc być może potrzeba będzie nieco mniej płatków. Łyżeczką wykładać masę na papier do pieczenia. Najlepiej poczekać aż masa stężeje i wtedy jeść (jest to bardzo trudne – to czekanie).