Ola Kopczyńska

O autorze

Przez lata pracowałam jako nauczyciel akademicki, ale jakiś czas temu zdecydowanie zmieniłam kurs. Zajęłam się gotowaniem. Prowadzę warsztaty kulinarne dla dzieci i dorosłych. Odwiedzam szkoły i przedszkola, organizuję kulinarne urodziny. W przepięknej i klimatycznej poznańskiej „Republice Słonecznej” prowadzę cykl warsztatów „Szkoła młodych żon”. Gotujemy i pieczemy proste, szybkie i pyszne potrawy. Tam poznałam osoby, które zainspirowały mnie do stworzenia bloga. Osoby, które nie zawsze potrafią gotować, często tego nie lubią, ale z różnych względów MUSZĄ. I nie chcą poświęcać tej czynności zbyt wiele czasu.

Jak doczyścić BARDZO przypalony garnek?

Czas przygotowania: hmmm

Jak doczyścić BARDZO przypalony garnek?

Czas przygotowania: hmmm

Nie ukrywam, że przypalanie garnków zdarza mi się od czasu do czasu, szczególnie w okresie robienia zapraw na zimę. Kilka dni temu robiłam konfiturę z aronii i, jak to ja, jeszcze kilka innych rzeczy w tym samym czasie i… przypaliło się, bardzo mocno. Ponieważ miałam już sprawdzony sposób od Elizy, który zawsze zapisywałam na gubiących się kartkach, ponownie wysłałam do niej smsa: jak się czyściło przypalony garnek??? I obiecałam jej, że to już ostatni raz, że wpiszę na bloga i jak znowu przypalę, to będę miała pod ręką. Zatem, głównie dla mnie, ale może ktoś skorzysta, sposób na przypalony garnek. Dzięki Eliza!
  • soda oczyszczona
  • ocet spirytusowy

Przygotowanie

Przypalony garnek zasypać sporą ilością sody, wlać na to ocet (ja zużywam z reguły prawie całą butelkę). Postawić na gazie i podgrzewać na małym płomieniu, nie dopuszczając do zagotowania. Zostawić na kilka godzin, np. na noc i zabrać się do szorowania (najlepszy jest druciak). Uwierzcie mi, schodzi! Uratowałam garnki, które chciałam wyrzucić, bo nie wierzyłam, że można doczyścić. A się udało.
 

Placuszki z quinoa – komosy ryżowej (bez glutenu, bez cukru, bez laktozy)

Czas przygotowania: ok. 20 min., czas namaczania: ok. 40 min.

Placuszki z quinoa - komosy ryżowej (bez glutenu, bez cukru, bez laktozy)

Czas przygotowania: ok. 20 min., czas namaczania: ok. 40 min.

Już pewnie pisałam, że wykarmienie Antka to niezła żonglerka. Kilku produktów nie może, to fakt, ale większości po prostu nie chce. Owoce nie, warzywa nie, strączki nie… Lubi tylko rosół, pomidorową i z ziemniaków (która tak naprawdę jest zupą z cukinii, którą muszę obrać, żeby się nie zorientował), klopsiki z indyka, pierogi i naleśniki. I tyle! Jak z tego ułożyć jadłospis na tydzień, miesiąc, rok??? Podobno trzeba dać dzieciom dobry przykład, więc pozostałą częścią rodziny dajemy. Jemy mnóstwo warzyw w różnej postaci, dużo owoców, strączki w wielu odsłonach… I nic. On tego nie zje, nawet nie spróbuje – ciągle słyszę. Mam czasami dość, ale ostatecznie wymyślam ciągle coś nowego, szukam inspiracji. Przepis na te placki znalazłam w książce Magdaleny Gembackiej „Kolorowa kuchnia roślinna”. Quinoa czyli komosa ryżowa to skarbnica wszystkiego co dobre. Wiem, że w postaci ugotowanej Antek nawet by jej nie tknął, ale pod postacią placuszków wsuwa „jak dziki” (to jego określenie), a pozostałym domownikom także smakują. Podana porcja starcza na placki dla dwóch osób (u nas, ale my dużo jemy).
  • ½ szklanki komosy ryżowej
  • 1 spory banan
  • 4 łyżki mleka roślinnego (np. migdałowego)
  • cynamon, kardamon, ekstrakt waniliowy
  • ½ łyżeczki sody
  • 2 łyżeczki soku z cytryny
  • 1 łyżka syropu klonowego/ daktylowego
  • szczypta soli

Przygotowanie

Komosę zalać ok. 2 kubkami wrzątku i odstawić na ok. 40 minut. Po tym czasie odcedzić i dobrze przepłukać pod bieżącą wodą. Zmiksować z mlekiem i bananem na gładkie ciasto. Dodać przyprawy do smaku, syrop, sodę i sól, ponownie zmiksować. Na dobrze rozgrzanej patelni smażyć niewielkie placuszki (duże mogą się rozpadać) na maśle klarowanym/ oleju kokosowym/ oleju z pestek z winogron.
 

Jesienny deser w 10 minut

Czas przygotowania: ok. 10 min.

Jesienny deser w 10 minut

czas przygotowania: ok. 10 min.

Ze wszystkich owoców świata, najbardziej uwielbiam śliwki. Moje ukochane to węgierki, które teraz jem na potęgę, póki są. Najchętniej świeże, ale lubię je także na ciepło, przede wszystkim pod kruszonką czyli w postaci crumble. Dzisiaj proponuję szybszą i zdrowszą jego wersję, do zrobienia w ciągu 10 minut. Fantastyczna nie tylko jako deser, ale również jako śniadanie.
  • kilkanaście węgierek
  • cynamon
  • garść domowej granoli
  • miód/ syrop klonowy/ daktylowy

Przygotowanie

Śliwki umyć, przekroić i wydrążyć pestki. Wrzucić do garnka, dolać nieco wody. Gotować kilka minut aż zmiękną. Przełożyć do miski, posypać cynamonem i granolą. Polać wybranym słodem. Jeśli nie ma granoli, roztopić na patelni 2 łyżki masła z łyżką miodu i przesmażyć na tym sporą garść płatków owsianych. Gotowe!
 

Rogaliki krucho-drożdżowe z powidłami (bez cukru)

Czas przygotowania: ok. 30 min, czas oczekiwania: ok. 30 min., czas pieczenia: ok. 25 min.

Rogaliki krucho-drożdżowe z powidłami (bez cukru)

Czas przygotowania: ok. 30 min, czas oczekiwania: ok. 30 min., czas pieczenia: ok. 25 min.

Te rogaliki to smak mojego dzieciństwa. Piekła je moja Mama, nadziewając przetworami z piwnicy. Najlepiej wspominam te z czarną porzeczką. Obowiązkowy był lukier, który oczywiście najpierw zlizywałam. W weekend upiekłam je z Antkiem, który dzielnie mi pomagał. Nadzialiśmy rogaliki świeżymi powidłami, zrobionymi chwilę wcześniej malinami oraz czarną porzeczką, którą zaprawiłam z lipcu. Najbardziej smakowały nam te z malinami. Tym razem pominęliśmy lukier, bo były wystarczająco słodkie. Tylko kilka posypałam cukrem pudrem do zdjęcia.
  • 500 g mąki (u nas orkiszowa)
  • 250 g masła
  • 0,5 szklanki śmietany 18% (gęstej, kwaśnej)
  • 8 dkg drożdży roztartych z mąką na proszek
  • ulubiona marmolada/ dżem/ powidła/ kawałek śliwki lub jabłka

Przygotowanie

Z mąki, masła, śmietany i drożdży zagnieść ciasto (najlepiej wyrobić mikserem). Uformować kulkę i włożyć do dużej miski z zimna wodą. Gdy po ok. 30 minutach ciasto wypłynie, wyjąć je i rozwałkować. Formować rogaliki nadziewając je. Piec na złoty kolor w 180 st. Ok. 25 minut. Można posmarować lukrem lub posypać cukrem pudrem.
 

Błyskawiczny makaron z tuńczykiem

Czas przygotowania: ok. 10 min.

Błyskawiczny makaron z tuńczykiem

Czas przygotowania: ok. 10 min.

Niedawno zostałam obdarowana trzema siatkami różnych pism kulinarnych, w tym kilkoma numerami „Jamie”. W jesiennym numerze sprzed dwóch lat (który był pierwszym, jaki pojawił się po polsku) znalazły się przepisy domowej kuchni włoskiej. Wszystkie proste, szybkie i sezonowe. Jak filozofia „Dziękuję, nie gotuję”. Jeden postanowiłam zrobić natychmiast, bo wiedziałam, że będzie to strzał w 10. I był. Kilka składników do kupienia w najbliższym sklepie plus wykonanie w czasie gotowania się makaronu.
  • opakowanie spaghetti
  • 4 obrane, cienko pokrojone ząbki czosnku
  • 1 drobno pokrojona chili
  • oliwa
  • 12 – 14 pomidorków koktajlowych, przekrojonych na pół
  • opakowanie rukoli
  • 3 puszki tuńczyka w oleju (po ok. 170 g)
  • sok z cytryny
  • sól, pieprz
  • kawał parmezanu

Przygotowanie

Wrzucić makaron do garnka z osolonym wrzątkiem i gotować wg instrukcji na opakowaniu, żeby był al dente. W międzyczasie w sporym garnku lub dużej patelni podsmażyć na małym ogniu na oliwie czosnek, chili i 4 pomidorki, uważając, żeby czosnek się nie przypalił. Zestawić z ognia. Ugotowany makaron odcedzić i przełożyć do naczynia z czosnkiem i chili. Dodać tuńczyka, rukolę, pozostałe pomidorki i trochę oleju z tuńczyka. Postawić naczynie z powrotem na bardzo małym ogniu i podgrzewać mieszając tak, aby wszystko pokryło się olejem, w razie potrzeby dosolić. Zdjąć z ognia, skropić sokiem z cytryny (w zależności od upodobań, mniej lub więcej. W przepisie był sok z dwóch cytryn, ja użyłam tylko pół) i posypać garścią świeżo startego parmezanu. Rozdzielić na talerze. Można dodatkowo skropić cytryną i posypać świeżo zmielonym pieprzem.
 

Bardzo czekoladowe ciasto Mai

Czas przygotowania: ok. 15 min., czas pieczenia: 20-25 min.

Bardzo czekoladowe ciasto Mai

Czas przygotowania: ok. 15 min., czas pieczenia: 20-25 min.

To ciasto to specjalność Mai, która przepis znalazła w sieci. Jest pyszne, z wierzchu kruche, w środku dość miękkie i klejące. Najczęściej piecze je na sobotni wieczór, kiedy zasiadamy do wspólnego oglądania czegoś fajnego. Znika natychmiast. Dzisiaj zrobiła dla swojego taty z okazji imienin. Obiecał, że się z nami podzieli.
  • 2 tabliczki czekolady (Maja używa mlecznych, ale można także gorzkie)
  • 1 szklanka cukru trzcinowego
  • ok. ¾ szklanki roztopionego masła
  • ¾ szklanki mąki
  • ¼ szklanki kakao
  • 2 jajka

Przygotowanie

Jedną czekoladę roztopić w kąpieli wodnej (miska ustawiona na garnkiem z wrzątkiem), drugą pokroić w kostkę. W drugiej misce wymieszać roztopione masło (Maja odmierza je „na oko”) z cukrem, dodać jajka, roztopioną czekoladę, mąkę i kakao, na koniec posiekaną czekoladę. Wymieszać i wlać do żaroodpornego naczynia wyłożonego papierem do pieczenia. Piec w 180 st. ok. 20-25 minut.
 

Sałatka z awokado i smażonych pomidorów z czosnkowymi grzankami

Czas przygotowania: ok. 15 min.

Sałatka z awokado i smażonych pomidorów z czosnkowymi grzankami

Czas przygotowania: ok. 15 min.

Wiem, że jeszcze tylko trochę i będzie koniec! Koniec świeżych, pysznych, słodkich i soczystych pomidorów, dojrzewających na prawdziwym słońcu. Zatem jeszcze póki są, kupuję je na rynku kilogramami, w najróżniejszych kształtach i kolorach. Gotuję, piekę, smażę i oczywiście zjadam surowe. Dzisiaj w wersji na ciepło, nieco podsmażone, w pysznej sałatce w towarzystwie awokado, mozzarelli i czosnkowych grzanek.
  • 1 dojrzałe awokado
  • spora garść pomidorków
  • 1 kulka mozzarelli
  • 2-3 skibki chleba żytniego
  • ząbek czosnku
  • dobra oliwa
  • sok z cytryny
  • sól, pieprz
  • świeża szałwia/ bazylia/ oregano

Przygotowanie

Awokado obrać, wyjąć pestkę i pokroić w plastry, które rozłożyć na talerzu. Na to poukładać mozzarellę, wcześniej porwaną na kawałki. Chleb pokroić na niewielkie grzanki i podsmażyć je na patelni na ciepłej (nie gorącej) oliwie. Chleb ma ją tylko wchłonąć, a nie się usmażyć. Po zdjęciu z patelni, natrzeć grzanki przekrojonym ząbkiem czosnku. Umyte pomidorki przekroić na pół i delikatnie podsmażyć na tej samej patelni przecięciem do dołu z ciepłą (nie gorącą) oliwą. Ułożyć je na mozzarelli. Całość posypać listkami wybranych świeżych ziół, skropić dodatkowo oliwą i odrobiną cytryny. Posolić i popieprzyć.Podawać z grzankami.
 

Chiński rosołek

Czas przygotowania: ok. 15 min., czas gotowania: ok 3 h

Chiński rosołek

Czas przygotowania: ok. 15 min., czas gotowania: ok 3 h

Na blogu jest już przepis na rosół według 5 przemian, który dostałam od znajomej zajmującej się Tradycyjną Medycyną Chińską. Dzisiaj nieco inny przepis, od innej znajomej, pani Agnieszki, która także TMC się zajmuje. Gotuję go bardzo często, w dużych ilościach, bo służy mi także jako baza do innych zup. Jesienią i zimą jest niezastąpiony – rozgrzewa, wzmacnia, a nawet pomaga wyjść z niegroźnych infekcji. Antek je go nawet latem, bo jest to jedna z nielicznych zup, którą toleruje. A że za oknem coraz zimniej, nastawiajcie wielki gar.
  • ok. 6 l wrzątku
  • 2-3 łyżeczki soli
  • kawał rostbefu
  • skrzydło z indyka
  • pęczek włoszczyzny, 1 „okopcona” cebula, 4 obrane ząbki czosnku
  • 1 laska selera naciowego
  • 1 płaska łyżka kurkumy
  • 1 czubata łyżka tymianku
  • 1 łyżeczka kminku lub kuminu
  • 2 duże plastry imbiru
  • chili na czubku noża
  • pęczek zielonej pietruszki

Przygotowanie

Do garnka z wrzątkiem wsypać sól i wrzucić indyka i rostbef. Gotowań na małym ogniu pod przykryciem ok. 1 h. Jeśli trzeba, zebrać szumowiny. Następnie dorzucić pokrojoną włoszczyznę, „okopconą” cebulę (czyli nabitą na widelec i podpieczoną nad ogniem, używam palnika w kuchence gazowej) i czosnek. Następnie dorzucić przyprawy i natkę pietruszki. Gotować kolejne 2 godziny na małym ogniu pod pokrywką. W czasie gotowania, uzupełniać wywar dolewając nieco wrzątku. Doprawić do smaku. Rosół jemy zawsze z odrobiną dobrego sosu sojowego. Przechowuję go w lodówce przez kilka dni w szklanym słoju (nie zostawiam w garnku), używam także jako bulionu do innych zup.
 

Lobio czyli gruzińska pasta z fasoli

Czas przygotowania: ok. 20 min.

Lobio czyli gruzińska pasta z fasoli

Czas przygotowania: ok. 20 min.

Prawie rok temu prowadziłam warsztaty kulinarne z Tamuną – Gruzinką, którą poznałam kilka miesięcy wcześniej. Gdy się poznałyśmy, kończyła powoli studia magisterskie na poznańskim Uniwersytecie Ekonomicznym i pracowała w jednej z sieci odzieżowych. Postanowiła zostać w Polsce. Dowiedziałam się, że uwielbia gotować, a w czasie wspólnych warsztatów zobaczyłam, że ma wielki kulinarny talent. Niedawno zmieniła pracę – gotuje w jedynej w Poznaniu restauracji gruzińskiej. Lobio jest jednym z dań, które robiłyśmy wtedy na warsztatach. Jest pyszne, bardzo aromatyczne, świetne do chleba. Zniknęło u nas bardzo szybko.
  • ok. 30 dkg ugotowanej czerwonej fasoli (można też użyć tej z puszki, wtedy 1,5 – 2 puszek)
  • 2 – 3 cebule, najlepiej czerwone
  • 3 – 4 ząbki czosnku
  • ½ szklanki zmielonych orzechów
  • natka kolendry
  • natka pietruszki
  • ½ – strąka ostrej czerwonej papryczki
  • ocet winny/jabłkowy lub sok z granatu
  • sól, pieprz, cząber

Przygotowanie

Namoczoną wcześniej przez kilka godzin fasolę ugotować tak, żeby się rozpadała. Zostawić trochę wywaru. Rozetrzeć/ zblendować czosnek z solą, kolendrą, pietruszką, orzechami i przyprawami. Dodać ocet/ sok oraz posiekaną papryczkę do smaku. Dobrze utrzeć i wymieszać. Można dodać nieco wywaru, żeby masa się połączyła. Cebulę drobno posiekać i podsmażyć na złoto na oleju. Wymieszać z fasolą i pastą orzechową. Posypać zieleniną. Przechowywać w słoiku w lodówce przez 3-4 dni.