Kawa po wietnamsku z la Ruiny
Czas przygotowania: ok. 2 min.
Mam tak czasami, że doświadczam czegoś po raz pierwszy ale czuję, że to jest dla mnie od zawsze… No, może prawie od zawsze. Tak było z Podlasiem, tak było z Podlesicami w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej, tak było z ciastem ze śliwkami, które piekłam na okrągło przez całą jesień. Tak było też z kawą po wietnamsku, którą wypiłam w la Ruinie na poznańskiej Śródce. Wybrałam się tam ostatniej soboty z Tomkiem na randkę w ramach pocieszenia za wyjazd weekendowy (do Podlesic właśnie), który nie doszedł do skutku. Antkowi w nocy wyskoczyła gorączka, więc zostaliśmy. Klasyka. Na otarcie łez zamówiliśmy sobie po kawałku ciasta i wspomnianą kawę właśnie. Zrobiłam pierwszy łyk i… Ta kawa była po prostu idealna, dla mnie od zawsze. Wypytałam kelnerkę o wszystko i jeszcze wieczorem kupiłam wszystko co potrzebne, żeby doświadczać tego rajskiego smaku w domu. Co mnie tak urzekło? Po pierwsze sam smak i aromat kawy, zupełnie inny niż moje ukochane espresso. Jest w nim i czekolada, i whisky, i jeszcze coś. Do tego słodkie mleko skondensowane. Nie lubiłam wcześniej słodkich kaw, ale tutaj te smaki komponują się idealnie.
Nie da się przygotować tej kawy bez dodatkowych zakupów. Trzeba zainwestować w oryginalny zaparzacz wietnamski i oryginalną wietnamską kawę. I oczywiście słodkie mleko skondensowane, nie musi być wietnamskie, polskie zupełnie wystarczy. Piję ją teraz codziennie i jestem w niebie, czego i Wam życzę.
Przepis zaczerpnęłam z książki „Lubię” Moniki i Jana Pawlaków, założycieli i właścicieli la Ruiny.
Nie da się przygotować tej kawy bez dodatkowych zakupów. Trzeba zainwestować w oryginalny zaparzacz wietnamski i oryginalną wietnamską kawę. I oczywiście słodkie mleko skondensowane, nie musi być wietnamskie, polskie zupełnie wystarczy. Piję ją teraz codziennie i jestem w niebie, czego i Wam życzę.
Przepis zaczerpnęłam z książki „Lubię” Moniki i Jana Pawlaków, założycieli i właścicieli la Ruiny.
- wietnamski zaparzacz phin o pojemności 140 ml
- 15 g wietnamskiej kawy trung nguyen (2 dość pełne łyżki)
- 40 g słodzonego mleka skondensowanego
- 150 ml wrzątku
Przygotowanie
Do małej szklanki o pojemności ok. 200 ml wlać ok. 40 g mleka (robię to oczywiście „na oko”). Na dno zaparzacza wsypać kawę i lekko ugnieść, nakryć okrągłym metalowym kółkiem i położyć na szklance. Wlać ok. 1/3 wrzącej wody, nakryć pokrywką. Po ok. 30 sekundach dolać resztę wrzątku i czekać kilka minut, aż kawa będzie gotowa. Zalecane jest wstawianie szklanki z zaparzaną kawą do większej szklanki z gorącą wodą, która pełni funkcję termosu i zapobiega stygnięciu kawy w czasie tych kilku minut zaparzania. Ja tego oczywiście nie robię, żeby uniknąć dodatkowych ruchów i suszenia kolejnych naczyń, a temperatura kawy jest ok.
Kawę i zaparzacz kupiłam na www.czylichili.pl. Zaparzacz kosztuje ok. 18 zł, kawa (Creative 4 Trung Nguyen) za 250 g – 24 zł.
Kawę i zaparzacz kupiłam na www.czylichili.pl. Zaparzacz kosztuje ok. 18 zł, kawa (Creative 4 Trung Nguyen) za 250 g – 24 zł.