Bruschetta

Czas przygotowania: ok. 15 min.

Bruschetta

Czas przygotowania: ok. 15 min.

Jak większość ludzi, uwielbiam włoską kuchnię. Najcenniejsze dla mnie jest to, że jest prosta – w daniach używa się najczęściej kilku składników, które wzajemnie się uzupełniają i wzbogacają. Nie ma tu kombinowania. Pomidor smakuje pomidorem, cukinia – cukinią itd. Takim daniem jest dla mnie popularna przystawka bruschetta. Podsmażony chleb, skropiony jedynie oliwą i posmarowany czosnkiem. Do tego prosta sałatka, najlepiej schłodzona. Od wielu lat robiłam ją z następujących składników: pomidory, mozarella, czosnek, świeża bazylia, oliwa, ocet balsamiczny, sól i pieprz. Jednak niedawno zmieniłam sposób jej przyrządzania. W jednym z prowadzonych przeze mnie warsztatów brał udział Włoch. Udało mi się porozmawiać z nim chwilę na temat jego ojczystej kuchni. Powiedział mi, że oryginalna bruschetta ma jeszcze prostszy skład, niż ta, którą robiłam do tej pory. Jeszcze tego samego dnia przyrządziłam ją w domu według nowego przepisu. Dla mnie objawienie!!! Od tego czasu robię bruschetty tylko w nowy sposób. W prostocie jest moc!!!!!!!!!!!!!!!!

  • kilka cienkich kromek chleba, najlepiej 2-3-dniowego
  • oliwa
  • ząbek czosnku
  • pomidory (mogą być różne rodzaje)
  • świeże oregano
  • sól, pieprz

Przygotowanie

Kromki obsmażyć na oliwie do lekkiego zrumienienia. (Ja czasami w wersji ekspresowej podpiekam tylko w tosterze. Efekt nieco gorszy, ale jest szybciej i odpada mycie patelni.) Natrzeć obranym i przeciętym wzdłuż czosnkiem. Pomidory pokroić w drobną kostkę, dodać listki oregano, wlać trochę oliwy, posolić i popieprzyć. Najlepiej przygotować ją nieco wcześniej i schłodzić w lodówce. Podawać na kromkach chleba.

 

Granola czyli domowe płatki śniadaniowe

Czas przygotowania: ok. 10 min., czas zapiekania: 20-25 min.

Granola czyli domowe płatki śniadaniowe

Czas przygotowania: ok. 10 min., czas zapiekania: 20-25 min.

Przepis na granolę znalazłam jakiś czas temu na jadłonomii. Zrobiłam ją raz, później drugi, potem trzeci i tak dalej… Za każdym razem nieco zmieniam skład, coś dorzucam, czegoś nie. W zależności od tego, co mam w szufladzie i na co mam ochotę. Można ją zjeść na śniadanie z mlekiem czy jogurtem, albo wyjadać prosto ze słoja, gdy dopada ochota na coś słodkiego. Przepis podaję dokładnie za jadłonomią, z moimi małymi „wtrętami”.

  • 1/2 szklanki migdałów
  • 1/2 szklanki orzechów włoskich
  • 1/2 szklanki orzechów laskowych
  • 1/4 szklanki pestek dyni (ja dorzucam także pestki słonecznika)
  • 2 szklanki płatków owsianych (mieszam z innymi: orkiszowymi, żytnimi, jęczmiennymi)
  • 1/2 szklanki suszonej żurawiny
  • 1/2 szklanki suszonych moreli
  • (dodaję także figi i daktyle)
  • 1/2 szklanki miodu, syropu z agawy, syropu klonowego lub innego ulubionego płynnego słodu (najczęściej mieszam różne)
  • 1/4 łyżeczki cynamonu

Przygotowanie

Piekarnik rozgrzać do 175 stopni. Orzechy, pestki i płatki owsiane wsypać do miski, wlać syrop (miód) i wszystko delikatnie mieszać drewnianą łyżką lub silikonową szpatułką. Kiedy wszystkie orzechy będą delikatnie sklejone, wyłożyć je na dużą blachę wyłożoną papierem do pieczenia, równomiernie rozprowadzić i na koniec posypać cynamonem. Piec przez 20 – 30 minut (u mnie 20 wystarczy), w tym czasie można dwa razy zamieszać piekące się orzechy tak, aby wszystkie złociły się równomiernie.Upieczone orzechy wyjąć z piekarnika i odstawić do wystudzenia. Kiedy przestygną, połamać, dodać suszone owoce i porządnie wymieszać. Przesypać do szczelnego słoja i zjadać z jogurtem, ulubionym mlekiem lub świeżymi owocami.

 

Kurczak pod migdałami

Z pamiętnika młodej mężatki

Kurczak pod migdałami

Czas przygotowania: ok. 30 min., czas pieczenia: ok. 20-30 min.

Był czas, kiedy nie mieliśmy jeszcze Dzieci a ja uczyłam się gotować. Dzisiaj trudno mi w to uwierzyć (szczególnie w to pierwsze), ale faktycznie tak KIEDYŚ było. Jako młoda mężatka nie wiedziałam zbyt wiele o gotowaniu, ale byłam pełna zapału. Zaczęłam kupować miesięcznik „Moje gotowanie”, z którym zgłębiałam sztukę kulinarną i próbowałam gotować według zamieszczonych tam przepisów. Muszę przyznać, że całkiem nieźle sobie radziłam i zaskakiwałam mojego świeżo upieczonego Męża coraz bardziej wymyślnymi daniami. Wiele z tych dań robię do dzisiaj, a niektóre należą do tych popisowych. Tak jest z dzisiejszym kurczakiem pod migdałami, którego, pamiętam to do dzisiaj, zrobiłam po raz pierwszy na chrzest Łukasza. I robiłam jeszcze wiele, wiele razy, także na warsztatach (pod nazwą „kawałeczki kurczaka pod migdałową pierzynką”). I zawsze wzbudzał zachwyt. Ostatnio podałam go w sobotę, gdy mieliśmy Gości, którzy odwiedzili nas po raz pierwszy. Przepis prosty i szybki w wykonaniu, więc podaję!

  • 3 – 4 filety z kurczaka (lub odpowiednio same polędwiczki)
  • 2 – 3 ząbki czosnku
  • 2 garści płatków lub słupków migdałowych
  • pęczek natki pietruszki
  • ok. 10 – 15 dkg startego żółtego sera (albo parmezanu)
  • 1 – 1,5 kubka śmietany 18 % słodkiej (ok. 200 – 250 ml)
  • sól, pieprz, gałka muszkatołowa

Przygotowanie

Umyte i osuszone mięso pokroić na mniejsze kawałki, lekko zbić. Oprószyć solą i pieprzem, podsmażyć na oleju (lub klarowanym maśle). Wycisnąć czosnek, posiekać natkę, wymieszać z migdałami, serem i śmietaną. Masa nie może być zbyt gęsta. Doprawić solą, pieprzem i gałką. Wysmarować tłuszczem naczynie, poukładać kawałki mięsa, na nich rozsmarować masę. Piec w piekarniku w 180 st. ok. 20 – 30 minut, aż masa migdałowa się ładnie zrumieni.

 

Racuchy

Czas przygotowania: ok. 10 min.

Racuchy

Czas przygotowania: ok. 10 min.

Na słodkie obiady w moim rodzinnym domu jadało się naleśniki i plendze (czyli placki ziemniaczane). Racuchów zupełnie nie znałam i, kiedy sama zaczęłam gotować, długo ich nie robiłam. Nadszedł jednak moment, kiedy musiałam je usmażyć. Maja i Łukasz często opowiadali o pysznych racuchach w przedszkolu i dopytywali, kiedy zrobię takie w domu. Przeszukałam internet i wybrałam jeden przepis. Służy nam do dzisiaj, bo racuchy są przepyszne. Latem, z dodatkiem świeżych owoców są najlepsze. Pomysł na błyskawiczny obiad.
  • 400 ml mąki
  • 2 łyżki cukru
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • ½ łyżeczki sody oczyszczonej
  • szczypta soli
  • lekko roztrzepane jajko
  • 350 ml maślanki
  • 2 łyżki oleju

Przygotowanie

Mieszamy suche składniki, dodajemy jajko, maślankę i olej. Dobrze jest odczekać ½ godziny przed smażeniem, żeby ciasto dojrzało. (U nas raczej nie ma na to czasu, a racuchy i tak wychodzą). Smażymy racuchy z obu stron aż się zrumienią.
 

Zupa krem z cukinii

Czas przygotowania: ok. 10 min, czas gotowania: ok. 20 min.

Zupa krem z cukinii

Czas przygotowania: ok. 10 min, czas gotowania: ok. 20 min.

Przepis na tę zupę „sprzedała” mi Maja, z którą przez dwa lata prowadziłam warsztaty kulinarne w „Republice Słonecznej”. Robiłyśmy ją kilka razy w trakcie różnych warsztatów oraz imprez i zawsze wzbudzała zachwyt. Ostatnio zrobiłam ją na warsztatach w muzeum Arkadego Fiedlera i sytuacja się powtórzyła. Dzisiaj zrobiłam ją dla nas. Przepis podaję dalej, bo wykonanie i skład banalne, a efekt… Przekonajcie się sami!!!
  • 3 łyżki masła (klarowanego)
  • 3 mniejsze cukinie pokrojone w kostkę
  • 2-3 ząbki czosnku
  • sól, pieprz, gałka muszkatołowa
  • ok. 1 – 1,5 l bulionu/ wody
  • 2 średnie ziemniaki pokrojone w kostkę
  • parmezan do podania

Przygotowanie

W garnku rozpuścić mało, zmorzyć pokrojony czosnek, wrzucić cukinię. Posolić, żeby puściła szybciej soki. Dodać ziemniaki i gorący bulion/ wodę. Gotować aż ziemniaki będą miękkie, ok. 15-20 min. Zmiksować, doprawić solą, pieprzem, gałką i ponownie zagotować. Posypać startym parmezanem.
 

Polędwiczki w sosie miodowo-musztardowym

Czas przygotowania: ok. 15 min., czas macerowania: noc, czas smażenia: ok. 15 – 20 min.

Polędwiczki w sosie miodowo-musztardowym

Czas przygotowania: ok. 15 min., czas macerowania: noc, czas smażenia: ok. 15 – 20 min.

W ostatnią niedzielę mieliśmy sporo gości. Przygotowałam wiele pysznych potraw, ale chyba najbardziej smakowały wszystkim polędwiczki w miodzie i musztardzie. Szczególnie mojej jedynej, ukochanej szwagierce Magdzie. Poprosiła mnie o przepis, a ja bezczelnie odparłam, że wrzucę na bloga. Niniejszym to czynię.
A danie faktycznie jest pyszne. Po raz pierwszy jadłam je u mojej Cioci i później w domu, metodą prób i błędów, odtworzyłam smak. Moją innowacją było użycie, zamiast zwykłej, musztardy francuskiej, z ziarnami gorczycy. Później danie to wiele razy robiłam na warsztatach i zawsze wszystkim bardzo smakowało. Zatem polecam. Chyba, że ktoś zdecydowanie nie lubi w mięsach słodkiej nuty.
  • 2-3 polędwiczki wieprzowe
  • 3-4 łyżki musztardy francuskiej (z ziarnami gorczycy)
  • 2-3 łyżki miodu
  • 2-3 ząbki czosnku
  • (1 łyżeczka octu balsamicznego)
  • 1 łyżeczka tymianku (teraz najlepiej świeżego)
  • 5 łyżek oleju (np. z pestek winogron, ryżowego, kujawskiego)
  • kilka kropli soku z cytryny
  • masło klarowane do smażenia
  • sól, pieprz
  • (pudełko śmietany 18%)

Przygotowanie

Polędwice myjemy, osuszamy, oczyszczamy i kroimy w plastry grubości ok. 2-3 cm i lekko spłaszczamy dłonią. W misce łączymy składniki na marynatę: olej, przeciśnięte przez praskę ząbki czosnku, miód, musztardę, ocet, tymianek, pieprz i sok z cytryny. Plastry polędwiczek polewamy marynatą i mieszamy pamiętając, żeby każdy plasterek był dokładnie pokryty sosem. Odstawiamy do lodówki, najlepiej na noc. Na rozgrzaną patelnię wrzucamy 2-3 masła klarowanego. Smażymy plastry polędwicy po kilka minut z każdej strony. Ważne jest to, żeby na patelni była pojedyncza warstwa. Jeśli mięsa jest więcej, smażymy partiami. Na koniec solimy i mieszamy, żeby sól dotarła do każdego plasterka. Chwilę jeszcze dusimy. Możemy już tak podawać, albo zrobić jeszcze sos śmietanowy: zdjąć plastry mięsa, wlać śmietanę na pozostały tłuszcz z dodatkami, dodać trochę miodu, musztardy, soli i pieprzu, zagotować. Dusić przez chwilę na małym ogniu aby sos zredukować (czyli będzie bardziej gęsty). Gdy będzie gotowy, dorzucić mięso, chwilę podgrzać i podawać. Można podać z orzechami włoskimi.
 

Hummus

Czas moczenia: 8-12 godz., czas gotowania: ok. 40 min., czas przygotowania: ok. 7 min.

Hummus

Czas moczenia: 8-12 godz., czas gotowania: ok. 40 min., czas przygotowania: ok. 7 min.

Uwielbiam hummus, czyli popularną na Bliskim Wschodzie pastę z ciecierzycy. Szczególnie od momentu, kiedy znalazłam przepis na „humus idealny” autorstwa Marty z jadlonomii.pl, która przywiozła go prosto z Izraela. Wcześniej próbowałam innych przepisów i ten naprawdę jest idealny. Robiłam go kilka dni temu na warsztatach i wzbudził sensację. Podaję go z niewielkimi zmianami.

  • 1 szklanka suchej ciecierzycy
  • 1/2 – 1 szklanki pasty tahini
  • ok. 1/3 szklanki lodowatej wody
  • 3 łyżki soku z cytryny
  • 2-3 ząbki czosnku
  • przestudzona (najlepiej bardzo zimna) woda z gotowania cieciorki
  • sól
  • do podania: oliwa, posiekania pietruszka, wędzona papryka lub inne

Przygotowanie

Dzień przed przygotowywaniem hummusu ciecierzycę zalać zimną wodą, powinno być przynajmniej dwa razy tyle wody ile ciecierzycy. Zostawić na noc. Następnego dnia ciecierzycę odcedzić i opłukać. Zalać dużą ilością świeżej wody, dodać sól i zagotować. Gotować przez około 40 minut lub do czasu, kiedy pojedyncze ziarenko cieciorki z łatwością będzie dało się rozgnieść w palcach i będzie maślane w środku – nie może być białe i suche wewnątrz. Ugotowaną cieciorkę odcedzić i opłukać. Przełożyć do naczynia blendera, dodać tahinę, sól, sok z cytryny i czosnek i wszystko zmiksować na bardzo gładką pastę dolewając stopniowo wodę z gotowania ciecierzycy. W razie potrzeby doprawić. Posypać ulubionymi dodatkami, u mnie jest to obowiązkowo pietruszka, wędzona papryka i oliwa.

 

Makaron z kurkami

Czas przygotowania: ok. 30 min.

Makaron z kurkami

Czas przygotowania: ok. 30 min

Moje dzieciństwo to Puszcza Nadnotecka, gdzie moi Rodzice mieli domek na skraju lasu. Spędzaliśmy tam wiele weekendów i sporą część wakacji. Uwielbiałam to miejsce, było tam tak spokojnie. Prawdziwa wieś. Poza jesienią, gdy zaczynał się sezon grzybowy. Mieszkaliśmy w samym sercu grzybowego zagłębia, do którego zjeżdżali grzybiarze z całej Polski. Najwięcej ze Śląska, z którego jeździły dodatkowe, specjalne pociągi. Pamiętam setki koszy, wiader i kartonów, które upychano w wagonach. Grzybobranie było dla mojej Rodziny punktem obowiązkowym. Jak tylko pojawiały się grzyby (a nawet, gdy ich nie było), rano wyruszaliśmy na zbiór, uzbrojeni w kosze i nożyki. I tak codziennie. Zbieranie było super, gorzej z czyszczeniem obfitych zbiorów. Na szczęście przetwórstwem zajmowała się już tylko Mama. Wśród znajomych, słynne były Jej grzybki w occie. Do dzisiaj uwielbiam zbierać grzyby, ale chętnie je wydaję, bo nie lubię ich obrabiać. Wyjątkiem są kurki, które są mało wymagające. Gdy dzisiaj zobaczyłam je na targowisku, kupiłam natychmiast. Mama najczęściej smażyła je po prostu z cebulą, czasami robiła z nich jajecznicę. Ja zrobiłam z nich pyszny sos do makaronu.

  • 500 g makaronu
  • 30 – 40 dkg kurek
  • 2-3 łyżki masła (klarowanego)
  • 2-3 cebule ze szczypiorem
  • 2 opakowania śmietany 18%
  • (1/2 szklanki bulionu)
  • sól, pieprz
  • (parmezan)

Przygotowanie

Kurki oczyścić, umyć. Umytą cebulę ze szczypiorem posiekać. Rozgrzać patelnię, rozpuścić masło. Zeszklić na nim cebulę ze szczypiorem, dorzucić pokrojone kurki, doprawić. Smażyć 15-20 minut, mieszając od czasu do czasu. Wlać śmietanę, ewentualnie bulion. Gotować ok. 5-10 min. na niewielkim ogniu aż sos zgęstnieje. W razie potrzeby doprawić. Można do podania dorzucić trochę szczypioru. Ja uwielbiam z dodatkową ilością świeżo zmielonego pieprzu. W dużej ilości. I jeśli komuś mało śmietany, polecam podać z parmezanem, startym lub w kawałkach.